Partner wydania: – Zacznijmy od podstaw – jakiego rodzaju umowę powinniśmy zawrzeć z celebrytą, by zapewnić jego uczestnictwo w imprezie? – Wybór rodzaju umowy zależy od tego, co gwiazda ma robić na naszym evencie. Czy tylko uświetnić go swoją obecnością, co zostanie odnotowane na zdjęciach czy w przekazach filmowych z eventu, czy poprowadzić imprezę, a może wykonać recital? Kiedy spojrzymy na umowę z VIP-em chłodnym okiem, to z punktu widzenia prawnika umowa tego typu jest zwykłym kontraktem prawa cywilnego, która obowiązkowo powinna jednak zabezpieczać organizatora w kilku kluczowych punktach. Niestety, brak jest jednoznacznej odpowiedzi, czy umowa taka jest umową o dzieło czy umową, do której stosuje się przepisy o zleceniu. Przyjmuje się, że dzieło musi mieć materialny charakter, stanowić zmaterializowany rezultat, oderwany od jego twórcy, samodzielny byt. W przypadku wystąpień artystów z reguły nie ma takiego materialnego rezultatu. Artysta wychodzi na scenę, zajmuje się konferansjerką czy wykonuje utwór, ale nie powoduje to samo w sobie powstania materialnego rezultatu (w przeciwieństwie np. do pracy pisarza czy malarza, gdzie dzieło przybiera charakter dotykalny). Dlaczego o tym wszystkim mówię? W umowie, do której stosuje się przepisy o zleceniu, obowiązuje jedynie standard starannego działania, zaś w umowie o dzieło należy osiągnąć określony rezultat. Jeśli zatem umawiamy się z artystą-kabareciarzem, że wykona na evencie trzy skecze, to jeśli wykona tylko dwa, a przy trzecim zabraknie mu głosu, to rezultat nie zostanie osiągnięty, choć działał starannie (oczywiście jego odpowiedzialność będzie zależeć od tego, czy ponosi winę w utracie głosu). Jednak w wyroku z dnia 13 marca 1967 r. (I CR 500/66) Sąd Najwyższy uznał, że właśnie wykonanie występów artystycznych to rodzaj niematerialnego dzieła: „treścią bowiem zobowiązania wykonawcy jest nie samo podjęcie i wykonywanie określonych czynności, lecz oznaczony w umowie ich wynik w postaci wystawienia widowiska odpowiadającego pewnym z góry ustalonym warunkom. Wynik ten obejmuje zarówno formę artystyczną widowiska, jak i poziom jego wykonania w takim zakresie, jaki określają postanowienia umowy bądź też – w razie braku postanowień umownych – jaki odpowiada zwyczajom przyjętym w danej dziedzinie produkcji artystycznej przy uwzględnianiu okoliczności i celu umowy, a w szczególności również rodzaju odbiorców”. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, iż najczęściej w takich przypadkach będziemy mieć do czynienia z tzw. artystycznym wykonaniem, które regulowane jest oddzielnymi przepisami Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wybór rodzaju umowy wydaje się zatem dość istotny, jednak w razie sporu pamiętajmy, że znaczenie będzie miał wspólny zamiar i cel umowy, a nie jej literalne brzmienie czy tytuł, jaki damy umowie (art. 65 § 2 Kodeksu cywilnego). Jeśli więc agent gwiazdy upiera się nad stosowaniem swojego formularza umowy, może warto odpuścić sobie kwestie nazewnictwa i formalnego wyboru rodzaju umowy, a skupić się na negocjacjach w ważniejszych dla nas kwestiach. – Co zrobić, by celebryta nie odwołał w ostatniej chwili swojego występu? Słyszy się o sytuacjach, gdy gwiazda rezygnuje z udziału na dzień przed eventem, a przecież na jej udziale oparta była promocja wydarzenia. Często z tego tytułu uczestnicy płacą wyższe kwoty za możliwość partycypacji w evencie. – Takie sytuacje rodzą poważne dla organizatora problemy. Przede wszystkim robi się luka w programie, a organizatorzy muszą na szybko szukać konferansjera lub panelisty, jeśli był kluczowym dyskutantem. Z drugiej strony, uczestnicy mogą poczuć się oszukani i żądać co najmniej zwrotu uiszczonych kwot za uczestnictwo. 11
RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==