Partner wydania: natomiast jest to wydarzenie marki kosmetycznej, to warto zaprosić osoby, dla których naturalne piękno jest bliskim tematem – tłumaczy Joanna Sokołowska- -Pronobis. Warto pamiętać, że współpraca ze znanymi osobami rządzi się swoimi prawami. – Pozyskanie gwiazdy do projektu wiąże się nie tylko z czasami naprawdę trudnymi negocjacjami, ale również z zapewnieniem jej bardzo dobrych warunków pobytowych. Jeżeli nasz event odbywa się poza jej miejscem zamieszkania, nie zapominajmy o transporcie. Dlaczego? Przecież nasza gwiazda musi być najbardziej zadowolona z udziału w projekcie, tak by chciała uczestniczyć w jego kontynuacji, by promowała produkt na swoich kanałach w social media – mówi Patryk Boro. Relacje są niezwykle istotne. – Organizator powinien zadać sobie trud spotkania z osobą, którą chce zaprosić do współpracy przy danym evencie. Po co? Po to, aby opowiedzieć o przedsięwzięciu, wytłumaczyć jej rolę w wydarzeniu oraz poinformować gościa o tym, jakie emocje towarzyszą grupie, do której skierowane jest impreza, co jest szczególnie istotne w przypadku przygotowania eventów firmowych – podkreśla Marta Klepka, prezes zarządu, dyrektor hotelu Blow Up Hall 5050. Bomby i niewypały O porażkę w branży eventowej niezmiernie łatwo. – W Polsce wszyscy znani mi event managerowie niestety idą na ilość, a nie na jakość. No, może zdarzy się kilka wyjątków, które zamiast zaprosić wszystkich możliwych „ściankowych potworów” pokuszą się o takich związanych tylko z naszych targetem. Według mnie młoda matka nadaje się do promocji pieluch bardziej niż mister, który bryluje dosłownie wszędzie. Na otwarcie nowego klubu nie powinniśmy też zapraszać osób, które w mediach przedstawiane są jako eventowi wyjadacze, którzy żadnej okazji do lansu nie przepuszczą. W ten sposób automatycznie odbieramy prestiż i wyjątkowość naszego produktu, narażając go na śmieszność – przestrzega Patryk Boro. Podobnie uważa Joanna Sokołowska-Pronobis – Pomyłką jest sięganie po nazwiska z grupy osób, które chodzą dosłownie wszędzie. W efekcie nie podkreślają one charakteru wydarzenia, a stanowią po prostu jego tło. Dużym błędem jest zapraszanie znanych osób, które w minionym tygodniu były na dwóch imprezach konkurentów naszego klienta, np. firmy obuwniczej, bądź zaproszenie na pokaz mody osób, które nie mają w szafie niczego z metką tej firmy. – Fiaskiem może okazać się niewyczucie charakteru imprezy oraz środowiska, z którego wywodzą się zaproszeni goście i próba uświetnienia obecnością osoby, która w rzeczywistości jest nielubiana albo nieszanowana przez daną grupę. Wtedy efekt może być odwrotny od oczekiwanego. Należy też pamiętać, że wizerunek znanych osób może zmienić się diametralnie z dnia na dzień – wystarczy jeden nierozważny post // – Zrobienie dobrego wydarzenia z wybraną i przemyślną grupą osób to duża sztuka, ale to się udaje w przypadku doświadczenia znajomości rynku i osobistych relacji z znanymi osobami – Joanna SokołowskaPronobis. // Eventowe fiasko // Przyglądając się wielu eventom w Polsce, zastanawiam się nad jednym: dlaczego osoby, które dysponują wydawać by się mogło naprawdę prestiżowymi produktami, otaczają je celebrytami dawno przebrzmiałymi, chwytającymi się wszystkiego, byleby tylko nie iść do normalnej pracy i dorobić, albo też chcą je promować osobami kompletnie skompromitowanymi? W taki sposób tracimy tylko swój produkt, traci on na wartości, sprzedaż nie rusza z miejsca, a na końcu patrzymy, jak zmarnowaliśmy wyjątkowy produkt, kończąc jego produkcję. Do współpracy zapraszamy zbyt często nieodpowiednie osoby albo zapraszamy odpowiednie, ale nie dbamy o pozostałe czynniki sprawiające, że nasz event okaże się sukcesem. Jeżeli źle dobierzemy sławne osoby zaproszone przez nas do współpracy przy wydarzeniu i produkcie, to jesteśmy skazani na fiasko. Piękna modelka nie przekona nikogo do skorzystania z usług kliniki medycyny estetycznej, tak samo jak nałogowy alkoholik do nowego rodzaju znanej wódki. Ważne jest, byśmy naprawdę mocno zastanowili się, czy ta osoba nam pomoże, czy zaszkodzi. Najważniejsze jest, by pamiętać, że nawet najbardziej pożądana obecnie osoba może nam zaszkodzić w promocji produktu? Dlaczego? Bo dzisiaj może promować nasz produkt, jakim powiedzmy jest np. wyjątkowy rum, a jeszcze wczoraj reklamowała ściereczki do czyszczenia mebli… I gdzie tu logika? Nawet jeżeli dzięki niej pojawią się publikacje np. na portalach plotkarskich, to i tak nasz produkt może skończyć jako jeden z memów. Patryk Boro Publicysta (PR), producent pokazów mody, eventów biznesowych i luksusowych na całym świecie, producent filmowy i telewizyjny. Zajmuje się PR-em marek premium. Jego firma Boro Inc. prowadzi swoją działalność w całej Europie oraz Stanach Zjednoczonych. Wydał dwie książki: Więzy Krwi oraz Sex, Love & Me, obecnie pracuje nad trzecią powieścią pt. 318$, której premiera planowana jest na 2017 r. 8 Temat numeru
RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==