Partner wydania: połowy lat 90. XX w. To szczególne pokolenie, różniące się od wcześniejszego pokolenia „X” wartościami, podejściem do pracy i obowiązków, stylem nawiązywania i podtrzymywania relacji, rolą komputerów w ich życiu. Millenialsi potrzebują czuć, że to, co robią ma sens, zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Są przyzwyczajeni, dzięki dorastaniu z serwisami społecznościowymi, do komunikacji wielostronnej i wielozadaniowości, ale też potrzebują zróżnicowanych bodźców, aby nie wpadać w nudę. W konsekwencji wychowania, gier komputerowych i stosunkowej zamożności w dzieciństwie są przyzwyczajeni do prawie natychmiastowej gratyfikacji, co często do szewskiej pasji doprowadza osoby z pokolenia „X”, mających pokoleniową skłonność do poświęcania się długim, żmudnym, często pełnym wyrzeczeń ścieżkom kariery. Cały świat profesjonalnego HR-u obecnie obserwuje te interakcje i głowi się nad wypracowaniem rozwiązań, pozwalających tym zupełnie odmiennym gatunkom ludzi współpracować ze sobą w miejscach pracy. Dla nas Millenialsi są istotni, ponieważ ich potrzeby w zakresie eventów i konferencji, skupiania się, utrwalania informacji, odprężania, nawiązywania znajomości, są tak samo odmienne od poprzedników jak ich zachowania w codziennej pracy. Czego potrzebują Millenialsi? Uczestnictwa – szczególnie źle znoszą sytuacje, w których są ograniczeni do roli biernych słuchaczy, bez możliwości wyrażania opinii. Nie oznacza to wcale, że mają palącą potrzebę mówienia, wręcz przeciwnie – to pokolenie, które cechuje raczej skłonność do skrótowego porozumiewania się, odmienna od kwiecistych gawęd generacji ich rodziców i dziadków. Potrzebują natomiast mieć poczucie, że opinie ich oraz innych wokół nich są brane pod uwagę. Co za tym idzie, potrzebują wyboru. Nawet jeśli w rzeczywistości jest on iluzoryczny i prosty jak kliknięcie „lubię to” na Facebooku. Bezpiecznego nawiązywania kontaktu – warto pamiętać, że jest to pokolenie, które często nawiązuje znajomości na odległość albo przynajmniej pogłębia nawiązane już realnie relacje poprzez krótkie, ale częste „społecznościowe” kontakty. Jeżeli nasze wydarzenie ma charakter (choćby częściowo) network- ingowy, to należy to uwzględnić na etapie tworzenia jego scenariusza i planowania wykorzystywanych narzędzi. Wielość bodźców – to mówi samo za siebie. Jeżeli nie chcemy, żeby Millenialsi przesiedzieli całą naszą konferencję, kongres lub event wpatrzeni w ekrany swoich smartfonów, musi się dziać, musi błysnąć. Bodźce powinny być z różnych stron, a narzucone tempo powinno zostać urozmaicone. Absolutnie nie wystarcza to, że prowadzący naprawdę bardzo interesująco mówi. Narzędzia są ciekawe. Szczególnie takie, których się wcześniej nie używało. Zwłaszcza gdy rzeczywiście są przydatne. Tworzą kolejny bodziec, na którym można skupić uwagę, a przy okazji spełniają jakąś ważną funkcję. Dostarczajmy je więc naszym uczestnikom. Fun – „Work life balance” to hasło szczególnie bliskie Millenialsom. Można się spierać, ale utrzymywanie harmonii wychodzi na zdrowie każdemu. To właśnie dzięki pokoleniu Millenialsów psycholodzy odkryli prawidłowość, która odnosi się do większości przedstawicieli każdego pokolenia. Znacznie łatwiej przyswajamy wiedzę, jeśli przekazywana jest ona w formie gry i w odprężonej atmosferze. Tam, gdzie wcześniejsze pokolenia żmudnie przymuszały się do wysiłku, Millenialsi znaleźli skuteczną drogę na skróty. Warto dodać, że nie jest to lista oczekiwań klientów, a jedynie opisanych przez socjologów i menedżerów potrzeb pokoleniowych z zakresu szeroko rozumianej komunikacji, wynikających ze zmian kulturowych i technologicznych, które miały miejsce w ostatnich latach. Nie oznacza to wcale, że te potrzeby zostaną w którymkolwiek momencie wyrażone przez klientów zamawiających w naszej firmie realizację wydarzenia lub przez jego uczestników. To my jesteśmy specjalistami od organizacji wydarzeń – firmy eventowe, PCO (profesjonalni organizatorzy konferencji), firmy techniczne, działy sprzedaży obiektów konferencyjnych. Wszyscy wiemy, jak często mamy do czynienia z klientami, którzy nie są do końca świadomi swoich potrzeb ani potrzeb uczestników. Naszą rolą jest uświadomienie ich klientowi, jak też pełni możliwości kreacji organizowanego wydarzenia. W interesie każdej ze stron jest zorganizowanie eventu lub konferencji, które zostaną zauważone, zapamiętane i przyniosą wymierne korzyści jej uczestnikom. Strategia przedstawiania klientowi dodatkowych usług i możliwości z nich wynikających jest znacznie korzystniejsza, także dla oszczędnego klienta, od krótkowzrocznej // Statystyczny uczestnik konferencji nie istnieje. Są to, jak wszyscy wiemy,osoby w różnym wieku, obojga płci, z dużych miast i mniejszych miejscowości, coraz częściej też osoby wychowane w innych krajach i kręgach kulturowych. // 38 know-how organizatora

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==