Tekst: Marta Chmielewska Realizacje w kilku krajach, uczestnictwo w konsorcjach, praca dla międzynarodowych korporacji, czyli dla klientów dysponujących sporym doświadczeniem w zakupie nie tylko produktów, ale i usług. To wszystko powinno być równoznaczne z relacjami handlowymi, opierającymi się na wzajemnym zaufaniu, zachowywaniu najwyższych standardów czy wprowadzaniu do umów zapisów chroniących w podobny sposób wszystkie strony kontraktu. MAŁY MOŻE WIĘCEJ Okazuje się, że niekiedy rozmowa dotycząca warunków współpracy, płatności itp. na linii klient – agencja to raczej nie partnerski dialog, ale spotkanie, gdzie silniejszy ma zazwyczaj (czytaj: zawsze) rację. I okazuje się, że w starciu małego (agencji) z dużym (klient) to pierwszy ma ponosić główne ciężary, znacznie większe ryzyko. No bo jak inaczej ocenić oczekiwanie klienta, aby firma eventowa kredytowała przez wiele miesięcy kluczowe koszty wydarzenia, np. usługi hotelowe. Wszyscy współpracujemy z podwykonawcami, zamawiamy specjalistyczne usługi lub produkty, które wymagają zaliczki tytułem realizacji zamówienia. Bez płatności nie ma mowy o uruchomieniu procesu projektowania, wykonania prototypu, potem akceptacja u klienta (zdarza się, że ten etap pochłania sporo czasu), a jeszcze z tym wszystkim trzeba zdążyć w krótkim terminie. Koło się zamyka, bo jeśli którykolwiek z kolejnych etapów się opóźnia, stawia to pod znakiem zapytania realizację zgodnie ze specyfikacją i w terminie. EVENTOWA „CHWILÓWKA” Jako eventowcy jesteśmy zaprawieni w realizacji rzeczy niemożliwych „na wczoraj”, ale warto edukować klientów, dlaczego są nam niezbędne środki do zgodnej z harmonogramem, skutecznej realizacji wydarzenia. Kredytowanie klienta – bo tak należy to nazwać – oznacza współpracę bez zaliczki oraz z 60-, a nawet 90-dniowym terminem płatności za wykonaną usługę. Event za nami, goście wydarzenia zachwyceni, odbyło się podsumowanie, a klient narzuca kilkumiesięczny termin płatności (w skrajnych przypadkach nawet 150 dni!) po wystawieniu faktury. Urząd skarbowy nie będzie czekał, pracownicy i współpracownicy też, rachunki muszą być zapłacone. Klienci tłumaczą, że na CZAS NA FELIETON: EVENTOWA „CHWILÓWKA” Rys. Andrzej Nykowski, EWENEMENT Rośnie liczba konferencji i warsztatów branżowych, podczas których eventowcy dzielą się swoimi przemyśleniami i spostrzeżeniami na temat tego, jak rodzime realizacje mają się do tych za Wielką Wodą czy na zachodzie Starego Kontynentu. I wniosek jest właściwie jeden: polska branża MICE wykonała ogromną pracę, a znaczny progres spowodował, że stała się poważnym partnerem biznesowym. Czy pozostaje nam tylko cieszyć się? I tak, i nie, bo niestety są obszary, gdzie mamy do czyniena z déjà vu. 52 WIADOMOŚCI Z BRANŻY

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==