później, firma realizująca budowę miała liczne problemy z regulowaniem zaległych faktur i nie wszyscy wierzyciele odzyskali pieniądze. Art. 590 stanowi, że: „Jeżeli rzecz zostaje kupującemu wydana, zastrzeżenie własności powinno być stwierdzone pismem. Jest ono skuteczne względem wierzycieli kupującego, jeżeli pismo ma datę pewną”. Najgorszy scenariusz dla sprzedawcy może zrealizować się, kiedy dostarczył znaczne ilości produktów i nie otrzymał zapłaty, natomiast produkty zostały zajęte przez komornika i sprzedane, a pieniądze przekazane innemu wierzycielowi. Jednak takie postanowienie również wymaga formy pisemnej. Jest to jeden z typowych warunków, które zabezpieczają dany podmiot, o ile ten zadbał o zawarcie umowy. ANALIZUJ WZORY UMÓW Zdarza się również, że zawierając umowę w formie pisemnej, korzystamy z wzorca drugiej strony. Taką umowę należy bardzo dokładnie przeanalizować. O ile można mieć doświadczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej, o tyle są pewne sformułowania, które na pierwszy rzut oka nie wydają się szkodliwe, a w rzeczywistości mogą doprowadzić firmę do upadku. Z jednym z takich przypadków miałem do czynienia kilka lat temu. Z jednej strony występowała duża firma o zasięgu międzynarodowym (zleceniodawca), z drugiej firma duża, jednak działająca tylko na rynku polskim (zleceniobiorca). Przedmiotem umowy była dostawa i montaż klimatyzatorów na dachu budynku. Wynagrodzenie zleceniobiorcy z tytułu realizacji zlecenia przekraczało kilkuletnie przychody tej firmy. Firma ta musiała jednak zakupić klimatyzatory, zainstalować je, opłacić pracowników, przy czym nie miała za dużych możliwości w realizacji innych zleceń i nie miała bieżących przychodów – posiłkowała się kredytami bankowymi. Przy rozliczeniu umowy pojawiły się problemy, takie jak liczne uwagi zleceniodawcy co do instalacji. Reklamacje w przeważającej mierze były bezpodstawne, mające na celu wyłącznie opóźnienie terminu zapłaty. O ile firma montująca klimatyzator otrzymywała zaliczki i częściowe rozliczanie umowy, o tyle zdecydowana większość wynagrodzenia miała zostać wypłacona po odebraniu prawidłowo działających urządzeń (wraz z instalacją). Teoretycznie termin zapłaty wynosił 30 dni, licząc od dnia prawidłowo wystawionej faktury. Istotny jest zwrot „prawidłowo wystawiona faktura”. Faktura co prawda zawierała błędy, jednak nieistotne, które, co gorsza, wskazywane były dopiero 29. dnia. W konsekwencji zapłata opóźniła się o 12 miesięcy, a firma była bliska upadłości, ponieważ nie była przygotowana na takie opóźnienie w zapłacie. Nie należały się jej również odsetki za wspomniane opóźnienie. PRZYKŁADY NIESKUTECZNYCH USTNYCH USTALEŃ Kolejny omawiany przeze mnie przypadek braku zachowania formy pisemnej skutkował problemami na etapie postępowania sądowego. Przedsiębiorca zamówił za pomocą pośrednika zakup maszyny do druku przemysłowego. W danym momencie dostępna była tylko jedna sztuka na terenie Europy, poza Polską. Pośrednik, który miał zająć się wszelkimi formalnościami, był sprawdzony, a współpraca z nim układała się pomyślnie przez długie lata. Strony ustaliły warunki współpracy, niestety głównie ustnie i w niewielkim zakresie mailowo. Kwota transakcji wynosiła ok. 100 tys. euro. Mój klient uiścił zaliczkę, która została następnie przekazana przez pośrednika sprzedawcy. Sprzedawca pochodził z jednego z krajów południowej Europy, które przechodziły i przechodzą przez trudności gospodarcze, co skutkowało tym, że nagle wycofał się i kontakt z nim urwał się, a pośrednik z kolei przestał kontaktować się z moim klientem. Z uwagi na brak umowy w formie pisemnej zmuszony byłem korzystać z ogólnych zasad ustalonych w Kodeksie cywilnym, takich jak np. ustawowe prawo odstąpienia od umowy zamiast umownego. Pośrednik w toku procesu powoływał się na ustalenia poczynione rzekomo ustnie oraz zażądał zapłaty wynagrodzenia za swoją pracę. Przed rozwiązaniem umowy pośrednik – spółka z ograniczona odpowiedzialnością – założył dodatkowy podmiot, tzw. spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością spółkę komandytową, za pomocą której rozpoczął kontynuację realizacji dostawy oraz zaproponował zawarcie umowy z tym właśnie podmiotem. Na szczęście na tym etapie klient skontaktował się ze mną i nie doszło do zawarcia porozumienia z nową spółką. Jeżeli do tego by doszło, to zmawiający nawet w przypadku wygrania sprawy w sądzie nie otrzymałby swoich pieniędzy przez kilka lat. Egzekucja okazałaby się bezskuteczna w stosunku do spółki komandytowej, następnie w stosunku do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – tutaj występującej jako komplementariusz – i dopiero na końcu można by wszcząć egzekucję w stosunku do zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Taki proces może trwać nawet kilkanaście miesięcy. Aby uniknąć opisanej sytuacji, należałoby zawrzeć umowę w formie pisemnej i uwzględnić ewentualne rozliczenie, zarówno wpłacanych zaliczek, jak i wynagrodzenia. W opisanym przypadku obowiązywać będzie zasada, że Zachowanie formy pisemnej jest również w interesie dostawcy. Pamiętam, jak kilka lat temu pomagałem przedsiębiorcy, który dostarczył krzesełka na jeden ze stadionów na terenie województwa wielkopolskiego. Nie był w stanie wyegzekwować zapłaty za naprawdę pokaźne zamówienie. Dopiero po naciskach ze strony powiatu na firmę realizującą inwestycję otrzymał zaległą zapłatę. Partner wydania: 49

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==