Partner wydania: można odmówić predyspozycji pomagających w przetrwaniu trudnych, stresujących sytuacji. W zarządzaniu mniejszymi i większymi „kryzysami” pomagają: ∞∞ zdolności organizacyjne, ∞∞ komunikatywność, ∞∞ elastyczność, ∞∞ systematyczność, ∞∞ ogromna podzielność uwagi, ∞∞ umiejętność perspektywicznego myślenia i szybkiego, rozsądnego reagowania na nieprzewidziane okoliczności, ∞∞ duża odporność na stres, ∞∞ umiejętność efektywnej pracy pod presją czasu, ∞∞ zdolność podejmowania szybkich i trafnych decyzji pod wpływem stresu, ∞∞ dobra kondycja psychiczna i fizyczna. Wszystko jest bardzo ważne, ale uważam, że trzeba zwracać szczególną uwagę na ostatni punkt. Z własnego doświadczenia wiem, że stres plus wieczny pośpiech potrafią stworzyć mieszankę wybuchową. Bez wewnętrznego kapitału w świecie realizacji zdarzają się nawet uciekający eventowcy! Mamy wtedy do czynienia z sytuacją, że pilnie – właściwie na wczoraj – poszukiwany jest lider projektu/producent. Gdzie jest producent? – pyta klient. Odpowiedź: schował się. Znalezienie osób z kapitałem wewnętrznym jest nie lada wyzwaniem! Zwłaszcza, kiedy podczas rekrutacji kandydat słyszy: Jeśli szukasz ciepłej posady, oczekujesz pracy od godziny 9.00 do 17.00 i wolnych weekendów, nie odnajdujesz się w sytuacjach stresujących, źle ci się pracuje pod presją czasu… Eventy nie są twoją pasją i sposobem na życie, a tylko sposobem na zabicie czasu lub zarobienie szybkich pieniędzy – organizacja imprez z pewnością nie jest dla ciebie! Branża wydarzeń nadal przyciąga tych, którzy lubią błyszczeć. Myślą, że praca w eventach to nade wszystko nieustanny kontakt z gwiazdami, bywanie w niezwykłych miejscach, bankiety, zabawa – zgadza się, tyle tylko, że eventowiec z krwi i z kości wszystko organizuje, kieruje pracami podwykonawców, zarządza kryzysami, spina całość… Skutecznie zarządzać takim projektem może tylko silna jednostka. Dla mnie działanie w eventach jest niepowtarzalną okazją do spotkań z ciekawymi ludźmi, silnymi osobowościami – zarówno po stronie agencyjnej, podwykonawców (np. ekspertów od dźwięku czy scenografii), jak i klienta. A jeśli dodamy do tego fakt, że mogę odkrywać prawdziwe talenty, umożliwiać im rozwój osobisty i zawodowy w ramach mojej agencji czy mentoringu, wydobywać ich wewnętrzny kapitał. Dlatego tu jestem, dlatego chce tu być – w niezwykłej branży, pełnej wyjątkowych ludzi. Całe prawdziwe życie jest spotkaniem. Martin Buber Marta Dunin-Michałowska prezes agencji eventowej Mea Group, prezes zarządu SBE W grudniu 2017 r. ponownie wybrana na prezesa zarządu Stowarzyszenia Branży Eventowej. Z branżą eventową związana od blisko dwudziestu lat. Doświadczenie zawodowe zdobywała w agencjach eventowych, odpowiadając za obszar realizacji imprez oraz PR. Własną agencję założyła w 2008 r. i odtąd konsekwentnie ją rozwija, co zapewniło Mea Group dynamiczny wzrost i pozycję jednego z liderów polskiego rynku organizacji eventów. M. Dunin-Michałowska czynnie angażuje się w życie polskiej branży eventowej, regularnie gości na łamach branżowych mediów. Do zarządu SBE na stanowisko wiceprezes powołana po raz pierwszy w lutym 2014 r. W listopadzie tego samego roku, decyzją Walnego Zgromadzenia Członków SBE, objęła stanowisko prezes zarządu. Laureatka tytułów „Osobowość Roku 2014” magazynu „MICE Poland” w kat. organizator oraz „Businesswoman Roku 2014” w kat. lider w branży eventowej magazynu „Businesswoman & life”. Ukończyła Wydział Turystyki i Rekreacji w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie. 63
RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==