w końcu zadość uczynić ich oczekiwaniom (uśmiech). To nie do końca żart, ponieważ takie rozmowy z gośćmi naprawdę mają miejsce i właściwie to na bazie ich opinii podjęto decyzję o podniesieniu kategorii z 4*. W Aries Hotel & Spa Zakopane dobrą robotę w hotelu wykonuje się niezależnie od standardu wynikającego z kategoryzacji, więc z punktu widzenia zespołu to właściwie tylko formalność. Produktowi hotelowemu niczego nie brakowało do pięciu gwiazdek, więc najwyraźniej jakaś fałszywa skromność nami powodowała przez te pięć lat (uśmiech). Kim jest dobry lider? M.M.M: Odpowiem, że to Agnieszka Kopacz (uśmiech). Szkoda, że Agnieszki nie da się sklonować, a poza tym ona kocha tylko Zakopane. I może właśnie w tej miłość tkwi siła. Człowiek, który ma miłość w sercu i z tą miłością idzie codziennie w świat, pociąga za sobą innych ludzi. I o to chodzi w byciu liderem – o pasję, charyzmę, miłość, którymi można się dzielić i zamieniać je w piękne działanie. Hotel to gościnność, gościnność to stosunek jednego człowieka do drugiego, a te relacje muszą mieć gdzieś źródło – inspirację, wzór do naśladowania. Agnieszka w codziennych drobnych decyzjach i w stylu, w jakim je podejmuje, daje personelowi cudowny przykład. Dzięki temu pracownicy po prostu lubią się wzajemnie, co da się wyczuć. Tego nie da się oszukać. Obsługa uśmiecha się do siebie i pomaga sobie nie dlatego, że tak jest w manualu, tylko dlatego, że jest ze sobą w ciepłym kontakcie. Ciepło idzie z góry, a słoneczkiem jest Aga (uśmiech). Aries Hotel & SPA Zakopane cieszy się bardzo dobrą opinią wśród gości. Co jest tajemnicą tak pozytywnego odbioru? M.M.M..: Tajemnicą jest zespół. Agnieszka to barwna osobowość – pozytywna, uśmiechnięta, pełna energii i do tego świetnie przygotowana merytorycznie, dzięki czemu tworzy zaangażowany zespół przepełniony pasją. Taka postawa przenosi się na stosunek zespołu do gości, i co bardzo ważne, siebie nawzajem. Opinie o hotelu prawie zawsze odnoszą się do atmosfery panującej w obiekcie, odczucia ciepła i prawdziwej gościnności. Agnieszka jest pasjonatką muzyki, a ludzie, którzy śpiewają, są podobno szczęśliwsi i właśnie dlatego osoba, która spóźnia się na poranny briefing, jest proszona o zaśpiewanie. I tak zaczyna się dzień w Aries Hotel & Spa Zakopane (uśmiech). A.K.: Ważne jest też zaufanie, jakim obdarzają nas nasi przełożeni. Wspólnie dochodzimy do rozwiązań, które goście cenią najbardziej. Nie dostajemy z centrali gotowej Książki Standardów i mimo że Aries rozrasta się i staje się właśnie marką, nie chcemy tego zmieniać, bo obie wiemy, że nie tędy droga. Przyjaźnicie się Panie od wielu lat. W jaki sposób połączyć przyjaźń z życiem zawodowym, tak by żadne nie ucierpiało, a wręcz przeciwnie? A.K.: To prawda, przyjaźnimy się już wiele lat. Czasem stanowi to wyzwanie w związku z różnymi sytuacjami zawodowymi, ale intuicja i pełne wzajemne zaufanie nigdy nas nie zawiodły. Zawsze możemy na siebie liczyć, choć różnimy się trochę w stylu zarządzania – jedna to serce, a druga to rozum. Proszę zgadnąć, który opis której z nas dotyczy (uśmiech). Mamy jednak świadomość, że jedno bez drugiego nie może funkcjonować, a w duecie jesteśmy niepokonane (uśmiech). M.M.M.: Czasem jest po prostu dużo pracy, bywa gorzko. To w końcu praca z ludźmi. Wspieramy się jednak nawzajem, pocieszamy, szukamy rozwiązania i wtedy każde wyzwanie jest przyjemniejsze – nie mamy poczucia samotności w obliczu wyzwania. Agnieszka uwielbia długie rozmowy przez telefon, a ja niekoniecznie, więc zasadniczo szybko załatwiamy sprawy służbowe i przechodzimy do omawiania „bieżączki życiowej”. Pani Mario, odpowiada Pani za otwarcie nowego hotelu w Wiśle. Jakie cele towarzyszą temu wyzwaniu? M.M.M.: Powstanie drugiego hotelu Aries (Aries Hotel & Spa Wisła) powoduje, że z dużą troską pochylamy się nad tym, żeby przenieść na drugi obiekt to, co w Zakopanem jest najlepsze. Jednocześnie nie chcemy tworzyć sieci. Zależy nam przede wszystkim na zachowaniu indywidualnego podejścia do gościa i pielęgnowaniu relacji w oparciu o osobowość lidera. W coraz bardziej popularnym kurorcie narciarskim powstaje nowy, piękny hotel zatopiony w beskidzkich lasach nad małą zaporą. Malownicze położenie hotelu powoduje, że charakter obiektu jest nieco inny od zakopiańskiego wibrującego klimatu Krupówek, ale zależy nam na tym, żeby wartości były wspólne. Wiemy, które rozwiązania w sieciowym hotelarstwie są warte powielenia, a których nie stosować, żeby nie zgubić indywidualnego charakteru każdego z obiektów. Mamy nadzieję, że doświadczenie pozwali nam właściwie ocenić, co warto zastosować w Aries, który właśnie z pojedynczego hotelu staje się marką. To dla nas i dla naszej firmy szczególny moment, ponieważ mamy świadomość, że uczestniczymy w czymś naprawdę dużym. Dyrektorem hotelu w Wiśle jest Paweł Skoczylas, który ma nie tylko duże doświadczenie zawodowe, ale to po prostu fajny człowiek. Wiem, co mówię, bo pracowaliśmy razem w hotelu Belweder w Ustroniu. Paweł zdaje sobie sprawę, co w Aries liczy się najbardziej i w czym tkwi sukces hotelu. Ufam, że zaproponuje po prostu swój własny styl zarządzania i jestem przekonana, że stworzy szczęśliwy i lojalny zespół. Jesteście Panie w trakcie przygotowań do okresu świątecznego w Zakopanem? Jak wyglądają święta w zimowej stolicy Polski? A.K.: Kwintesencją świąt w Aries Hotel & Spa Zakopane jest stworzenie gościom poczucia „domu poza domem”. W ten szczególny czas spoczywa na nas jeszcze większa (niż zwykle) odpowiedzialność za wyjątkowe przeżycia gości. Zakopane zimą jest magiczne – śnieg się skrzy, światełka świecą, a w tle słychać muzykę, co kocham najbardziej na świecie! Jesteśmy częścią tej bajki. Sporo nas kosztuje (dosłownie i w przenośni) stworzenie tego bajkowego klimatu w hotelu. Okres świąteczny udowadnia, że standard Aries to nie pusty slogan. M.M.M.: Miło pracuje się w Ariesach, bo to piękne wnętrza i wyjątkowi goście. Nie musimy mieć poczucia dyskomfortu, że proponujemy gościom coś, z czego nie byłybyśmy dumne. Duże estetyczne zaplecze, miłe relacje w zespole powodują, że każdego dnia chce nam się bardzo razem robić Aries, a robienie Aries w święta to prawdziwa magia. Aga – wyciągnęłaś już z szafy różdżkę? (śmiech). promocja 15
RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==