Przyglądając się z boku, można zakwestionować zasadność imprezy, która polega wyłącznie na obserwacji osób grających w gry. Jednak obiektywnie należy stwierdzić, że jest to już swoista subkultura, którą tworzy duża grupa wręcz fanatycznych odbiorców tego wydarzenia. Bilety sprzedają się niemal od ręki. Sam fakt transmisji w głównych kanałach telewizyjnych świadczy o randze wydarzenia. Poza głównym punktem, jakim są niewątpliwie rozgrywki, warto zajrzeć na zaplecze tej imprezy. Wydawałoby się, że stoiska dla odwiedzających są reprezentowane głównie przez firmy z branży IT i gamingowej, a jednak takie marki jak E.Wedel również dostrzegły potencjał i pojawiły się na IEM. Warto zwrócić uwagę na spersonalizowane stoiska, przygotowywane wyłącznie pod to wydarzenie. A fakt, że pula nagród wynosi milion dolarów, dopełnia całości. Z każdym rokiem ranga tej imprezy wzrasta i można stwierdzić, że IEM staje się marką samą w sobie, rozpoznawalną nie tylko wśród zagorzałych graczy CS:GO, ale i na świecie. MARATONY – BIEGAĆ KAŻDY MOŻE Na terenie Polski, jak grzyby po deszczu, pojawiają się szeroko rozumiane imprezy biegowe. Jeden z pierwszych maratonów, jaki odbył się w Polsce, miał miejsce w 1966 r. Jednak ostatnie lata to zauważalna tendencja wzrostowa eventów tego typu. Największa polska impreza pod względem uczestników to Orlen Warsaw Maraton. Organizacja wydarzenia dla kilkudziesięciu tysięcy uczestników wymaga absolutnego profesjonalizmu, dlatego polecam każdemu obecnemu i przyszłemu event managerowi zostanie wolontariuszem i podejrzenie tak rozbudowanego eventu od zaplecza. Biegi coraz częściej związane są z biznesem i życiem zawodowym, a firmy ochoczo wystawiają swoich reprezentantów. Tak właśnie z roku na rok rozwija się Poland Business Run, czyli sport połączony z działaniami charytatywnymi. Inicjatywy oddolne tego typu realizują bardzo różne cele i są organizowane niemal na masową skalę na terenie całego kraju. Właściwie powoli zaczynają zastępować standardowe koncerty charytatywne. Z pewnością pod kątem zdrowotnym opłaca się to obydwu stronom. FESTIWALE – MUZYKA, WOLNOŚĆ I WAKACJE Co roku w Polsce organizowanych jest minimum kilkadziesiąt festiwali, zróżnicowanych pod względem muzycznym, dostosowanych do gustów niemalże każdego odbiorcy. Jednak z całą pewnością top 3 to: Open’er, Pol’and’Rock (dawny Przystanek Woodstock) oraz Sunrise Festival. Ten pierwszy tworzony jest od kilkunastu lat przez Alter Art i zapisał się na stałe w kalendarzu polskich głównych festiwali, które warto odwiedzić. Kilkudniowa impreza przyciągnęła w 2018 r. blisko 140 tys. uczestników, co jak na imprezę organizowaną poza centralną częścią kraju stanowi imponujący wynik. Jest to jednak również wypadkowa kilkunastoletniej ciężkiej pracy organizatora, mającego na celu stworzenie wydarzenia kojarzonego przez większość Polaków. Przeglądając line-upy z poprzednich lat, ewidentnie widać, że nie jest to wydarzenie nastawione co roku na jedną znaną gwiazdę i support, a na konkretną porcję nazwisk, takich jak: Noel Gallagher (ex-Oasis), Nick Cave, Artic Monkeys. Warto odnotować, że pod kątem organizacyjnym Alter Art ciągle dąży do perfekcji i wyciąga wnioski na kolejne lata. Festiwalu Pol’and’Rock nikomu nie trzeba przedstawiać. Setki tysięcy uczestników każdego roku potwierdzają mocną pozycję wydarzenia na festiwalowej mapie Polski. Jest to jeden z niewielu nieobiletowanych mass eventów na terenie Europy, dlatego tak wiele znanych marek przygotowuje swoje strefy podczas wydarzenia. Na przykład do stałych punktów imprezy przeszło Wielkie Koło (diabelski młyn), znajdujące się co roku w strefie Allegro. W branży niemal już jako legenda krąży opowieść o firmie Trias, dostawcy multimediów na ówczesny przystanek Woodstock, której pracownicy podjeżdżali ze swoimi agregatami prądotwórczymi na stację benzynową i opróżniali dystrybutory do ostatniej kropli benzyny, tak by móc w pełni zasilić agregaty i korzystać z nich podczas imprezy. Wydarzenie Sunrise Festival skierowane jest do określonej grupy odbiorców. W odróżnieniu od Openera i Pol’and’Rocka buduje swoją markę na wyjątkowo spektakularnej oprawie wizualnej. Scenografia trzech scen jest wręcz nie z tej ziemi i w żadnym wypadku nie przypomina typowych scen znanych wszystkim z innych eventów. Tutaj kluczowe znaczenie ma klimat, a co za tym idzie – bardzo duży nacisk kładziony jest właśnie na aspekt wizualny. Oczywiście nie tylko to, co ładnie wygląda, przyciągnie rzesze uczestników. Przede wszystkim liczy się muzyka. Wystarczy spojrzeć na poprzedni rok i takich artystów, jak Alesso, DJ Snake, Timmy Trumpet, Gromee, Felix Jaehn, Don Diablo, czy kulminacyjne show legendarnego duetu ze Szwecji – Axwella i Ingrosso. Koneserzy muzyki tego typu nie potrzebują nic więcej, co jak widać wpływa na bardzo wysoką frekwencję, czyli 80-tysięczną widownię. ONE MAN/BAND SHOW – WIELKIE NAZWISKA NAD WISŁĄ Wielu z Was z pewnością nie pamięta czasów, kiedy nasz kraj był bardzo Open’er Festival w Gdyni / www.opener.pl / Alter Art. / Radosław Kazimierczak Partner wydania: 5

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==